Zawsze Was namawiam do tego, żeby porządkowanie zdjęć zacząć od tych z wakacji. Nie ma nic przyjemniejszego w jesienny wieczór niż powrót myślami do słonecznych dni wypełnionych beztroską.
Wiele wakacyjnych albumów przeszło przez moje ręce. Mamy ich naprawdę sporo! I zawsze wyklejam je właśnie jesienią. Cudowny sposób na oderwanie się od listopadowej szarugi.
Jak to mówią, trening czyni mistrza i przez lata wypracowałam sobie ulubiony rozmiar zdjęć i albumu, który pozwala mi zachować naprawdę wiele kadrów jednocześnie wypełniając karty albumu w bardzo minimalistyczny i elegancki sposób.
Jaki format zdjęć do wakacyjnego albumu?
Na początek rozmiar albumu. Od lat używam największego z naszej oferty, czyli 30×25 cm. Dokładnie taki jest rozmiar kart w tym albumie – maja one 30 cm wysokości i 25 cm szerokości. Wszystkie albumy wakacyjne znajdziesz tutaj.
Testowałam różne rozmiary odbitek: 10×10, 10×15 i miks różnych formatów. Ostatecznie jednak stanęło na formacie 9×13 cm. Ta wielkość pozwala mi wkleić trzy, a nawet cztery zdjęcia na jedną stronę i wciąż pozostaje margines. Ten margines to taki oddech – karta albumu nie jest wyklejona po brzegi, a tym samym optycznie wydaje się być nieprzeładowana.
Ja tak to czuję. Prawdopodobnie jest wśród was wiele osób, które lubią, gdy karty albumu wręcz uginają się pod ciężarem zdjęć. Ja jednak lubię taki lekki efekt 😉
Zdjęcia i marginesy w wakacyjnym albumie
Wklejanie zdjęć 9×13 pozwala mi też uzyskać margines na podpisy. Nie robię ich dużo. Zaznaczam miejsca, datę albo to, co akurat przeżyliśmy. Jestem przekonana, że po latach będziemy miło wspominać, co zapisałam. W końcu pamięć bywa zawodna i potrzebuje wsparcia, choćby w postaci takich maleńkich notatek.
Ile zdjęć zmieści się w wakacyjnym albumie?
W albumie wakacyjnym 30×25 zmieści się aż 320 zdjęć w formacie 9x13cm. Sporo prawda? Tyle zmieści się, jeśli na każdej stronie wkleisz 4 zdjęcia.
Możesz jednak wkleić zdjęć znacznie mniej. Nawet jedno. Ciekawa jestem, która reakcja na taki pojedynczy obrazek na dużej karcie, jest Ci bliższa:
Takie małe zdjęcie, na takiej dużej karcie!
Ale to ekstra wygląda, jak taki mały obrazek zostawiasz z dużą przestrzenią dookoła.
Dokładnie takie skrajnie różne opinie usłyszałam od osób, które oglądały mój tegoroczny album.
Samotne zdjęcie na dużej karcie wklejam zawsze, gdy chcę podkreślić jego wagę. Dla postronnego obserwatora może ono znaczyć niewiele, ale dla mnie jest przekazem ważnych przeżyć i nie chcę, by cokolwiek je zakłócało.
Taka pojedyncza fotografia to też dobry pomysł na oddzielenie „kolejnego” rozdziału w albumie. Ja właśnie w ten sposób zaczęłam drugą część albumu, w której wkleiłam zdjęcia z naszej drugiej wakacyjnej destynacji.
Gdzie najlepiej wywołać zdjęcia?
Jeśli chcecie wywołać zdjęcia przez internet, polecam Wam Colorland. Ja zawsze wybieram zdjęcia z białą ramką w rozmiarze 9×13 cm i na matowym papierze. Jestem zadowolona z jakości zdjęć i odwzorowania kolorów. Zamówienie dociera zawsze w 2-3 dni do paczkomatu, a przesłanie zdjęć na stronie jest dziecinnie proste. Polecam!
Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do wywołania wakacyjnych zdjęć. Jeśli jednak chęci masz, ale przeraża Cię przekopywanie się przez setki (a nawet tysiące) zdjęć, żeby wybrać te, które zostaną wklejone do albumu, koniecznie pobierz e-booka o porządkowaniu zdjęć.