Album grafitowy z balonikiem

Jak poradzić sobie z dużą ilością zdjęć do wywołania?

Moja przygoda z ręcznym robieniem albumów wcale nie zaczęła się od tego, że zapragnęłam uporządkować wszystkie zdjęcia.

Moja przygoda zaczęła się od tego, że pokochałam fotografię analogową. Dostałam od ojca chrzestnego stary aparat, który złapał mnie za serce z dwóch powodów:

  1. To było coś nowego i starego jednocześnie. Uwielbiam starocie i retro przedmioty. Wizja używania czegoś co zostało nadgryzione zębem czasu, tu i teraz, była dla mnie wręcz ekscytująca. Aparat potraktowałam jak wehikuł czasu, a kto tak jak ja kochał serię filmową Powrót do przeszłości zrozumie, co mam na myśli.
  2. Lubię uczyć się nowych rzeczy. Kiedyś stawiałam sobie poprzeczkę zbyt wysoko, dziś robię to już z większym poszanowaniem dla samej siebie, ale wciąż lubię dreszczyk związany z nauką czegoś nowego. Obsługa starej Prakticy była takim właśnie wyzwaniem. Ponadto świadomość, że mam do wykorzystania tylko (!) 36 klatek na filmie i zobaczę je dopiero po wywołaniu… nie muszę Ci chyba mówić jak bardzo mnie to zmotywowało.

Różowy album na zdjęcia

Zbyt dużo zdjęć

Po tej nauce obsługi aparatu popłynęłam. Nie było odwrotu, robiłam mnóstwo zdjęć, klisza za kliszą.

Dopiero później, w wyniku różnych dobrych zdarzeń odkryłam, że tonę w zdjęciach. Najpierw ogarnęła mnie niemoc. Przerosło mnie to, co sama wyprodukowałam. Znasz to uczucie?

Album różowy serduszka

Jak poradzić sobie z dużą ilością zdjęć?

Po przeczytaniu książki Bóg nigdy nie mruga, znałam już dobrze metodę „Ptak po ptaku”. Swoją drogą polecam Ci zarówno książkę, jak i samą metodę.

Zaczęłam przekopywać się przez zdjęcia i tworzyć z nich maleńkie podgrupy. Wywoływałam je powoli, po kilkanaście, maksymalnie 50 zdjęć. I robiłam małe albumy.

Tak, małe!

Nie porwałam się na wyklejenie 1000 zdjęć, bo czułam, że to mnie przytłoczy.

Małe albumy na 20 zdjęć

Pomyślałam, że może i Ty masz podobny problem. Dlatego przygotowałam do naszego sklepu niewielkie albumy, które pomogą Ci małymi krokami posortować zbiory zdjęć.

Album mają 20 stron, wkleisz do nich po 20 zdjęć w formacie 13×18, albo 10×15 cm. Dodatkowo każdy z albumów możesz spersonalizować, dodając tekst, który opisze zawartość albumu.

To co, wiesz już, które zdjęcia wywołasz w pierwszej kolejności?

Roczny album na zdjęcia wklejane zielony papierowe sztuki

Roczny album na zdjęcia

Chciałam Ci pokazać skrawki, małe fragmenty z mojego albumu rocznego. Ale zanim to zrobię, kilka słów wstępu.

Prowadzę bardzo proste życie. Chodzę do pracy 5 razy w tygodniu i staram się pilnować godzin 8-16. Czasem pracuję w weekendy. Raz do roku jeżdżę na wakacje z moimi chłopakami. Uwielbiamy wyjazdy pod namiot do Chorwacji. Raz w tygodniu robimy zakupy w markecie i kupujemy warzywa w zieleniaku. Nic wyjątkowego, prawda?

Po co wklejać zdjęcia do albumu rocznego?

Był taki czas, że myślałam sobie: „A co tu jest do dokumentowania?”. Przecież nie pojechałam na drugi koniec świata, moja praca jest niezwykle powtarzalna, mieszkam w bloku na zwykłym osiedlu. Nuda.

Wtedy zaczęłam z uwagą i czujnością przyglądać się temu, co mnie spotyka. Doceniać to, czego doświadczam.

Jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach. I wiesz co? Mają rację. Dlatego od kilku lat łapię chwile najmniejsze i prozaiczne.

Pieczemy pizzę? Cyk! Jaka nam ładna wyszła.
Pieczemy kręcone ziemniaki w piekarniku? Cyk! Jakie wyjątkowe i smakowite.
Spadł śnieg i poszliśmy na sanki? Cyk! Ile było frajdy z powiewających szalików przy zjeździe.
Wybrałam się z synem do kina i czekamy na seans? Cyk, selfie z moim małym człowiekiem!

W ten sposób przez 365 dni zbieram kilkadziesiąt kadrów mojej, naszej codzienności. Dokumentuję moje niezwykle – zwykłe życie. Każdego roku, gdy siadam w grudniu by wkleić tych kilkadziesiąt zdjeć, odkrywam ile pięknych chwil przeżyliśmy razem z moim mężem i synem.

Odkrywam też, ile trudnych i smutnych dni za nami. Przetrwaliśmy je wspierając się i kłócąc.

Ten album jest jak paczka z przyprawami pięciu smaków. Spakowałam do niego wszystkie emocje, przeżycia. Piękne i przykre. Ale moje osobiste, a tym samym wyjątkowe. To mój osobisty pamiętnik. Mam w nim wszystko, co chcę zapamiętać.

Jak wklejać zdjęcia do albumu rocznego?

Każdego roku robię dwa albumy – jeden roczny jeden z wakacji. Tylko tyle, wystarczy.

Od jakiegoś czasu wybieram odbitki 9×13 cm i album 30×25 cm. Takie połączenie pozwala mi przykleić optymalnie dużo zdjęć w przyjemnym dla oka układzie. 4 zdjęcia na stronie (4 pionowe, albo 2 pionowe i 2 poziome). Pomiędzy zdjęciami albo pod nimi zostaje wystarczająco dużo miejsca na podpisy. Do pisania używam pióra kulkowego z cienkim końcem.

Dodatkowo przyklejam taśmy washi, kolorowe, zbierane przez lata. Ze smutkiem obserwuję jak moje ulubione wzory kończą się bezpowrotnie.

Nowym odkryciem są dla mnie stemple – można nimi ozdobić karty i nie są jednorazowe. Dają mnóstwo możliwości zwłaszcza, jeśli użyję tuszu w różnych kolorach.

W albumie na 2021 rok miesiące oddzieliłam od siebie małymi karteczkami, które wkleiłam jak zdjęcia, na przylepce Henzo. Przygotowałam je w Canvie, wydrukowałam na domowej drukarce, na papierze bawełnianym – po to, by wydzierać prostokąty i uzyskać efekt poszarpanych brzegów.

Ile zdjęć zmieści się do rocznego albumu?

A teraz trochę statystyki 😉

Album, którego ja użyłam, to Nasz Dobry 2021 Rok. Ma karty w rozmiarze 30×25 cm, kremowe, przedzielone pergaminem. To jest świetna opcja. Dotychczas unikałam pergaminu. W efekcie zdjęcia zaczęły się o siebie zahaczać i niszczyć.

Zdjęcia wywołałam w Empik Foto i Colorland. Za każdym razem wybieram matowy papier – nie widać na nim odbić paluchów. Jakość zdjęć z obu firm jest dla mnie satysfakcjonująca, jednak na te z Colorlandu czekałam trochę dłużej.

Zdjęcia przyklejam niezmiennie przylepcami Henzo. Jeśli do przyklejania zdjęć używasz taśmy dwustronnej, koniecznie wypróbuj przylepce. Zaoszczędzisz sobie mnóstwo czasu. Ozdobne naklejki, washi i stemple kupuję w Paper Concept.

W Naszym Dobrym 2021 Roku wkleiłam 176 zdjęć 9×13 cm. W albumie zostało mi 10 wolnych stron! Wniosek? Na przyszły rok zrobię sobie album 30 kartkowy 🙂 Albo… sfotografuję więcej pięknych chwil!

Dlaczego warto pisać pamiętnik?

Mam 34 lata, urodziłam się w 1987 roku i dobrze pamiętam lata 90. To wtedy dorastałam i mam z nimi związane różne wspomnienia.

Na przykład magnetofon na kasety. Podbierałam kasety rodziców, tym samym dokształcając się muzycznie. Ulubioną wtedy piosenkarką była dla mnie Sinead O’connor. Nawet nie wiesz, ile razy śpiewałam do lustra z dezodorantem w dłoni (zamiast mikrofonu rzecz jasna!).

Skakanie na skakance, rower Wigry i srebrne Seicento. Przesiadywanie na trzepaku i wreszcie… kolorowe karteczki w segregatorze oraz wpisywanie się do pamiętnika.

Pamiętasz to? Masz podobne wspomnienia?

Pamiętnik przekazywaliśmy sobie z rąk do rąk. Każdy zabierał go do domu i wymyślał przeróżne wierszyki. Najlepiej, jak były rymowane! Do tego cała masa rysunków i sekrety w narożniku! Zaginało się róg kartki, a w ukrytej części zapisywało tajemniczą wiadomość do właściciela pamiętnika.

Oh, rozmarzyłam się!

Wraz z dorastaniem pisane formy zachowywania wspomnień zamieniłam na wiersze. Moi przyjaciele wydali nawet z okazji moich 18-tych urodzin jeden tomik 🙂 Potem przyszedł czas na aparat fotograficzny. Biegałam po mieście z analogowym zenitem, zrywającym kliszę fotograficzną i łapałam kadry z mojego nastoletniego życia.

Wtedy właśnie moje dokumentowanie świata stało się kompletne – używałam do tego słów i obrazów.

Dziś, jako dorosła osoba wiem, że pisanie dziennika albo pamiętnika nie jest jedynie infantylnym zajęciem dla małych dziewczynek

Czym jest dla mnie pisanie dziś?

Zachowywanie ważnych przeżyć i chwil jest dla mnie niezwykle cenne. Biegam po świecie z aparatem od 16 lat. Obrazem można zapisać naprawdę wiele! Przy pomocy fotografii zatrzymuję pejzaże, które dane mi było zobaczyć, uśmiechy mojego dziecka, grymasy i zabawne miny moich bliskich. Wszystkie odległe miejsca, które odwiedziłam i uwieczniłam na zdjęciach. Im dłużej się tym zajmuję, tym uważniej fotografuję. Robię mniej zdjęć, ale w bardziej przemyślany sposób. Dzięki temu nie mam ich bardzo dużo i jestem w stanie wywoływać je raz na jakich czas do albumów.

Ale nie wszystko można zamknąć w obrazach. Co z naszymi przemyśleniami? Refleksjami i rozterkami? To one kłębią się w głowie. Czasem nie dają mi spać, a czasem pozwalają odlatywać w krainę marzeń.

Sceptycznie podchodziłam do idei pisania dziennika czy pamiętnika. Nie chciałam wierzyć w terapeutyczną moc pisania. Aż przyszedł dzień, w którym poczułam, że to, co mam w głowie, to zbyt dużo.

Usiadłam z byle jakim długopisem i notesem – zaczęłam pisać. Swobodnie, bez ładu i składu. Wylane z głowy zdania nie miały sensu, nie kleiły się ze sobą. Były chaotyczne i pełne emocji. W tym samym czasie, gdy kartka zapełniała się słowami, moja głowa stawała się lżejsza i spokojniejsza.

Znasz to uczucie, gdy położysz się w czystej pościeli? Albo kiedy posprzątasz mieszkanie, miejsce pracy i dociera do ciebie, jak kojący jest ład dookoła? Dokładnie takie uczucie towarzyszyło mi, gdy wyrzuciłam nadmiar myśli z głowy na papier. Posprzątałam w głowie!

Poza porządkami, pisanie pomaga mi zredukować stres. Pisząc to, co czuję, łatwiej mi nazwać emocje. W końcu to, co nazwane, staje się bardziej oswojone. Tym samym łatwiej nam to przeżyć i przyjąć.

Pisz pamiętnik i poznaj siebie

Regularnie spisując swoje myśli, emocje i przeżycia mamy możliwość lepiej poznać siebie.

Pisanie spontaniczne, spisywanie własnych refleksji, jest też doskonałym treningiem umiejętności formułowania wypowiedzi. W świecie krótkich wiadomości tekstowych i zdawkowych rozmów, zdolność konstruowania logicznego, spójnego i przyjemnego w czytaniu tekstu może być przydatna nie tylko w życiu prywatnym, ale też zawodowym.

Komunikujemy się głowienie on-line – posługujemy się słowem pisanym – od tego, jak będziemy pisać, może zależeć, czy zostaniemy dobrze zrozumiani.

Pisanie sprzyja poznaniu siebie:

  • Czytając po czasie swoje zapiski możemy odkryć nawyki, jakich nie byliśmy świadomi.
  • Czytając to, co napisaliśmy, możemy dostrzec w sobie przekonania, z których nie zdawaliśmy sobie sprawy.
  • Pisząc zatrzymujemy się blisko siebie – porządkujemy to, co sprawia nam radość, co nas smuci. Widzimy czarno na białym, z kim lubimy przebywać i co daje nam satysfakcję.
  • Spisywanie własnych doświadczeń pozwala nam na dostrzeżenie z perspektywy czasu, ile dobrego nas spotyka, ile dobrego przeżyliśmy, ile zdołaliśmy dokonać. To naprawdę wzmacniające i motywujące doświadczenie.

Pisanie pomaga złapać dystans…

… do siebie. Do tego co silnie przeżywamy. Do tego, co usłyszeliśmy od drugiej osoby.

Przelewając myśli i emocje na papier, pozwalamy im wyjść z naszej głowy. Możemy wrócić do nich po czasie, na chłodno, ze świeżym spojrzeniem.

I wreszcie, pisząc pamiętnik piszemy historię. Czy widziałaś film „Pamiętnik”, ten z 2004 roku z Ryanem Goslingiem? Jeśli nie, polecam Ci gorąco. 🙂 To wzruszający melodramat, idealny na jesienny lub zimowy wieczór 🙂

Nasze Pamiętniki

Wiecie, że przechowywanie wspomnień to moja pasja. Teraz wiecie też, że robię to w różnej formie – obrazkowej i pisanej. I o ile albumów w naszym sklepie znajduje się całkiem sporo, to brakowało mi Pamiętnika. Notesu, dziennika specjalnie dla tych, którzy zamiast wklejać zdjęcia do albumu, wolą pisać.

Chciałam, żeby nasze Pamiętniki były wyjątkowe. Wydaliśmy je w czterech kolorach. Każdy kolor reprezentuje inną porę roku i od innej pory roku się rozpoczyna. W Pamiętniku zielonym pory roku płyną, jak to zwykliśmy wymawiać: wiosna, lato, jesień, zima.
W Pamiętniku różowym pory roku zaczynają się od lata. Potem jesień, zima i na końcu wiosna.
Jak jest z rudym i stalowym? Już pewnie się domyślacie.

W każdym Pamiętniku znajduje się wzorzysta, przepiękna wyklejka, z ręcznie rysowanymi ilustracjami drzew. Dla każdej pory roku Katarzyna Roman narysowała ilustracje przedstawiające drzewa, które kojarzą się z różnymi okresami roku. Są spadające jesienne liście, zimowy świerk, kwitnąca wiosną wiśnia i rozłożysty dąb, w cieniu którego chowamy się latem.

Dla kogo jest Pamiętnik?

Jeśli jesteś osobą, która kocha pisać? Masz czasem tak, że chcesz się wygadać, ale nie wiesz komu? Albo chcesz uporządkować myśli? Pisanie Ci pomoże. Może czytając swoje przemyślenia później dojdziesz do innych wniosków?

Pamiętaj, że Pamiętnik jest też pięknym prezentem! Dla mamy, przyjaciółki, babci. Może Twój partner to romantyk, bystry obserwator rzeczywistości? A może masz wśród bliskich osoby z pięknymi historiami? Przekonaj je do spisania wszystkiego na papierze i daj im w prezencie Pamiętnik.

Album do wklejania zdjęć 10×15 na 60 stron

Rozumiemy, że nie każdy chce czekać 10 dni na to, żebyśmy stworzyli album na zamówienie. Zwłaszcza wtedy, kiedy odbitki z wakacji / urodzin / baby shower / wieczoru panieńskiego już czekają i bardzo chcesz spędzić jesienny wieczór wklejając zdjęcia do tradycyjnego albumu.

Właśnie dlatego przygotowaliśmy kilkanaście dużych albumów do wklejania zdjęć, która są dostępne od ręki. Zmieścisz w nich zdjęcia w formatach 10×10, 10×15, 13×18 i 15×21.

W tym wpisie chcę pokazać Ci, jak prezentują się różne formaty zdjęć na kartach albumu 25×25 cm. Zobaczysz, ile miejsca zostaje na podpisy, jak wyglądają rozkładówki. Dzięki temu będziesz dokładnie wiedziała, jak obliczać ilość zdjęć, która zmieści się w albumie i jaki format zdjęć wybrać, żeby prezentowały się jak najlepiej.

Duży album do wklejania zdjęć 10×15

Nowe albumy z kartami o rozmiarze 25×25 cm powstały z myślą o zdjęciach w formacie 10×15. Na pojedynczej stronie zmieszczą się dwie takie odbitki – zarówno w pionie, jak i w poziomie. Na karcie wciąż pozostanie sporo miejsca na notatki, podpisy, taśmy washi czy naklejki – możesz szaleć z ozdobnikami do woli!

Jeśli jednak wolisz minimalizm, zdjęcia 10×15 też będą prezentować się przepięknie na prostym, jasnym albo brązowym tle. Czasem mniej znaczy więcej!

Album do wklejania zdjęć z Instagrama

Fajnie jest przenieść zdjęcia, które umieszczamy na Instagramie, do realu. To często piękne ujęcia, nie warto chować ich w czeluściach internetu. Ja regularnie wywołuję zdjęcia w instagramowych formatach – 10×10 albo 10×12. Podoba mi się, jak 4 zdjęcia wyglądają na jednej stronie albumu wypełniając ją niemal w całości. Taka insta siatka przeniesiona na papier.

Mały format 10×10 albo 10×12 ma jedną zaletę – więcej zdjęć mieści się w albumie, a więc więcej wspomnień album może przyjąć.

Album, do którego wkleisz zdjęcia w formacie 13×18 i 15×21

Dobra wiadomość dla tych, który lubią wywoływać odbitki w dużych formatach. Na pojedynczej stronie albumu 25×25 cm zmieści się jedno zdjęcie w formacie 13×18 albo 15×21. Duże zdjęcia możesz wkleić poziomo albo pionowo.

To fajna opcja dla osób, które lubią mieć dookoła zdjęcia więcej przestrzeni na karcie.

Jak policzyć, ile zdjęć zmieści się w tradycyjnym albumie

Zacznij od tego, jakiego formatu zdjęcia chcesz wywołać. Czy będzie to 10×10, 10×15, 13×18 czy może 15×21?

W albumach kwadratowych 25×25 cm, na pojedynczej stronie wkleisz:

– 4 zdjęcia 10×10
– 2 zdjęcia 10×15
– 1 zdjęcie 13×18 lub 15×21

Jeśli album ma 30 kart (zawsze w opisie produktu podajemy, ile kart ma tradycyjny album), to oznacza, że ma 60 stron.

Jeśli zamierzasz wklejać zdjęcia z obu stron i na jednej stronie mieszczą się 2 zdjęcia 10×15, to w całym albumie zmieści się ich 2 x 60 = 120 zdjęć w formacie 10×15.

Jeśli zamierzasz wklejać zdjęcia tylko z jednej strony, a na jednej stronie mieszczą się 2 zdjęcia 10×15, to w całym albumie zmieści się ich 2 x 30 = 60 zdjęć w albumie.

Czy zdjęcia do albumu lepiej wklejać dwustronnie czy jednostronnie?

Tak naprawdę wszystko zależy od pergaminu. Jeśli wybierzesz album, który ma karty oddzielone pergaminem, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wklejać zdjęcia z dwóch stron. Pergamin chroni zdjęcia przed ocieraniem i sklejaniem ze sobą. Dzięki temu pozostają w dobrej kondycji, a Ty dłużej będziesz się cieszyć pięknymi ujęciami.

Jeśli wybierasz album bez pergaminu, zalecam przyklejać zdjęcia z jednej strony. Właśnie po to, żeby chronić odbitki. Czy to jednak oznacza, że absolutnie, nigdy, pod żadnym pozorem nie możesz wklejać zdjęć z obu stron, jeśli masz album bez pergaminu? Oczywiście, że nie! Album z i bez pergaminu ma taką samą objętość. Wszystko zależy od Ciebie i Twoich preferencji. Zdjęcia wcale nie muszą o siebie haczyć. Najlepiej sprawdź sama, czy będą się do siebie przyklejać, jeśli będą się stykać w albumie.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu wiesz już, w jakim formacie wywołasz zdjęcia i obliczyłaś, ile zdjęć zmieścisz w albumie 25×25 cm. Liczę też na to, że zainspirowałam Cię i zachciało Ci się spędzić czas na wklejaniu zdjęć do albumu. Jeśli tak – tutaj znajdziesz albumy dostępne od ręki.

Jak robić zdjęcia na wakacjach?

Wakacje to doskonały moment na robienie zdjęć. Mamy więcej czasu, świat jest jakby piękniejszy – te wszystkie nasycone kolory, słońce, uśmiechy na twarzach! Trudno się dziwić, że albumy wypełniają zazwyczaj letnie zdjęcia z urlopu. Ale jak robić zdjęcia z wakacji, żeby przywoływały wspomnienia, a jednocześnie, żeby fotografowanie wyjątkowych chwil nie sprawiło, że te chwile nam umykają?

Robienie zdjęć podczas wakacji – dlaczego warto?

Zacznijmy od tego, dlaczego zdjęcia z wakacji są takie wyjątkowe i czemu warto je robić. Trochę już o tym napisałam we wstępie, ale myślę, że warto to podsumować:

  1. Kolory! Latem otaczają nas ze wszystkich stron – jest jasno, świeci słońce, nosimy kolorowe ubrania, jemy lody w przeróżnych smakach (i kolorach 😉).
  2. Brudzimy się – a to, wbrew pozorom, bardzo wiąże się z kolorami. No bo powiedz sama, czy umazane jagodami, truskawkowymi lodami, malinami buzie maluchów nie są właśnie latem najpiękniejsze? To też kolory, które warto wykorzystać. Więc kiedy kolejny raz wybierzecie się na lody, zamiast od razu wycierać buzie chusteczkami, najpierw zrób zdjęcie. Gwarantuję, że będziesz tę chwilę wspominać ze wzruszeniem przez wiele lat.
  3. Robimy fajne rzeczy – wybieramy się na wycieczki rowerowe, na pikniki, chodzimy na spacery, nad jezioro. To chwile, które warto uwiecznić na zdjęciach. Są dużo ciekawsze, niż siedzenie w domu, kiedy jest zimno.
  4. Wyruszamy na wakacje – a piękne i ciekawe miejsca aż proszą się o to, żeby zrobić im zdjęcia. Albo (a może przede wszystkim) sfotografować siebie i swoją rodzinę na ich tle.
  5. Mamy urlop, czyli więcej czasu – możemy na spokojnie przyglądać się przyrodzie, która nas otacza, naszym bliskim. Odkrywamy na nowo to, jacy są, patrzymy na nich z zainteresowaniem, w innym niż zwykle kontekście. To kolejne powody, żeby robić zdjęcia latem, na wakacjach.

Dlaczego lepiej ograniczać robienie zdjęć na wakacjach?

Napisałam już, dlaczego warto robić zdjęcia podczas wakacji. A teraz, trochę z przekory, napiszę, że nie zawsze warto je robić. Robienie zdjęć ciągle, non stop sprawia, że nie bierzemy czynnego udziału w fotografowanych chwilach. Patrzymy na nie przez pryzmat ekranu, ale tak naprawę ich nie przeżywamy.

Robimy zdjęcia, żeby zatrzymać chwile, ale efekt jest taki, że te chwile… tracimy.

Dlatego odłóż telefon. Nie próbuj robić zdjęć wszystkiemu. I tak ich później nie obejrzysz, a tym bardziej nie wywołasz. Wyluzuj. Po prostu ciesz się wakacjami. Wspomnienia pozostaną w Twojej głowie. Zdjęcia to tylko dodatek do Twoich przeżyć.

Zdjęcia wakacyjne – jak je robić?

Teraz przejdziemy do konkretów. Jak robić zdjęcia na wakacjach, żeby były najpiękniejsze i żeby przywoływały wspomnienia? Mam kilka rad.

  1. Wyluzuj – daruj sobie tryb manualny w aparacie, jeśli nie jesteś biegła w obsługiwaniu go. Twoim celem nie jest najpiękniejsze technicznie zdjęcie, tylko takie, które uwieczni ważną dla Ciebie chwilę. Jeśli będzie za ciemne, możesz je później, na spokojnie, podrasować np. w PhotoScape (darmowy program do obróbki zdjęć). Fotografuj to, co Cię cieszy, co sprawia, że serce mocniej bije. Fotografuj sercem, drugiego takiego lata nie będzie!
  2. Nie fotografuj w pełnym słońcu, w środku dnia. Poczekaj na popołudniowe ciepłe światło.
  3. Postaraj się czasem podejść bliżej albo odejść nieco dalej. Zmieniaj perspektywę, z której fotografujesz. Dzięki temu zyskasz zróżnicowane kadry.
  4. Ostatnie i najważniejsze. Nie trzymaj zdjęć w telefonie i aparacie. Bo zgasną razem z upałami i będą smutnie leżeć w cieniu jesieni, zimy, a potem kolejnych lat…! Jak sprawnie poradzić sobie z selekcją i wywoływaniem zdjęć? O tym przeczytasz w darmowym poradniku „Jak ogarnąć zdjęcia”, który możesz pobrać tutaj.

Jak przechowywać zdjęcia z wakacji?

Zacznij od porządnej selekcji zgodnie z poradnikiem. Kiedy już wybierzesz i wywołasz zdjęcia, możesz skupić się wybieraniu albumu i wklejaniu zdjęć. Mam kilka rad, które pomogą Ci się z tym uporać i dzięki którym Twoje zdjęcia z wakacji będą pięknie oprawione. Będą cieszyć oko i przywoływać wspomnienia w zimne, jesienne wieczory.

Album z jasnymi kartami to doskonały wybór, jeśli chcesz podpisać, gdzie i kiedy zdjęcia zostały wykonane. Albo dodać jakiekolwiek inne, ważne dla Ciebie notatki. Taki zabieg sprawi, że album będzie jednocześnie pamiętnikiem.

Jeśli wg Ciebie zdjęcia wyszły zbyt ciemne, również wybierz album z jasnymi kartami. Na jasnym tle będą się lepiej prezentować.

Wakacje są radosnym, kolorowym czasem. Warto to dodatkowo podkreślić! Ja uwielbiam ozdabiać moje albumy wakacyjne kolorowymi cienkopisami, naklejkami i taśmami washi. Dzięki temu wklejanie zdjęć do albumu jest podwójnie przyjemne. I można się wyżyć kreatywnie! Cienkopisy i inne artykuły piśmiennicze często kupuję w Paper Concept. Taśmy washi i kolorowe naklejki z napisami do ozdabiania albumu ze zdjęciami możesz kupić w naszym sklepie.

Jeśli chodzi o zdjęcia z wakacji, to lubię wywoływać je w mniejszych formatach – 10×15, a nawet 9×13. Zdjęć z urlopu mamy zawsze dużo, a dzięki małemu formatowi więcej zmieści się w albumie. Zyskuję też dodatkową przestrzeń na podpisy i ozdoby.

Lubię też kombinować z nietypowymi wydrukami. Na przykład w Empik Foto możesz wywołać zdjęcia w formacie 10×12 – to takie retro odbitki, które wyglądają jak zdjęcia z polaroidu. Wyglądają super i są cieńsze niż standardowe odbitki. Wygodniej więc wkleja się je do albumu.

Jeśli nie jesteś fanką ozdobników i wolisz prostotę i minimalizm, wybierz album z czarnymi kartami. Możesz użyć białego długopisu do podpisania zdjęć. Czarne karty pięknie podkreślą kolorowe, letnie zdjęcia.

Notatnik wakacyjny

Na koniec mam jeszcze jeden tip. Na wakacjach prowadzę pamiętnik. To nic wielkiego. Zazwyczaj zeszyt, w którym opisuję, co działo się w danym dniu, ciekawostki z miejsc, które odwiedziliśmy. Czasem opisuję moje przeżycia i emocje. Bardzo polecam, to taki intymny dodatek do zdjęć.

Czego nie polecam, to targania ze sobą ciężkiego, grubego notatnika. Ja jako dziennik z wakacji wybieram cienki zeszyt, który wkładam do plecaka i w ogóle nie czuję, że go noszę. W tym roku zabieram ze sobą nasz zielony zeszyt ze złotą paprotką.

Porządkowanie zdjęć, jak to zrobić

Jak zrobić porządek w zdjęciach?

„Kiedy byłam w liceum i na studiach, robiłam mnóstwo zdjęć. Sporo podróżowałam i z każdej podróży przywoziłam tysiące plików. No właśnie, plików.

Tych zdjęć było tak dużo, że nigdy nie zebrałam się w sobie, żeby je wywołać. Wiesz, co się z nimi stało? Już ich nie mam. Przepadły razem z rozwalonym twardym dyskiem komputera. Nie, nie miałam kopii zapasowych.”

„Pięknie wyglądają te albumy na Instagramie, ale kto ma czas na wklejanie zdjęć? I ile to pieniędzy trzeba wydać, żeby zdjęcia wywołać!”

Jak zrobić porządek w zdjęciach?

Problemy z wywoływaniem zdjęć

Czy w tych wypowiedziach widzisz siebie? Czy Ty też chciałabyś mieć pięknie powklejane do albumów zdjęcia, ale:

  1. Jest ich za dużo i Cię przytłaczają?
  2. Nie masz na to czasu…
  3. … albo pieniędzy?

Musisz wiedzieć, że to problemy, które da się rozwiązać. Po prostu. Jeśli zdjęć jest dużo i w dodatku są wszędzie: w aparacie, w telefonie, w komputerze, to masz bałagan. A bałagan można posprzątać.

Jeśli nie masz czasu, to warto zastanowić się, na co poświęcasz swój czas. Może lokujesz go tam, gdzie wcale nie chcesz? Może zamiast oglądania kolejnego serialu na Netflixie warto poświęcić kilka wieczorów na porządkowanie zdjęć?

Co z pieniędzmi? Albumowanie może być kosztownym hobby. Zwłaszcza wtedy, kiedy wywołujesz setki, tysiące zdjęć i chcesz je wszystkie wkleić do tradycyjnego albumu.

A gdyby tak… wywoływać mniej zdjęć? Powiem więcej – robić mniej zdjęć? Żeby te wywołane były tymi najpiękniejszymi, najważniejszymi. Takimi, przy przeglądaniu których serce bije szybciej, a buzia cała się cieszy?

Jak zrobić porządek w zdjęciach?

Jak uporządkować zdjęcia?

Tak wiem, łatwo powiedzieć – zrób porządek. Znajdź czas. Wybieraj tylko te najpiękniejsze zdjęcia. Nie martw się, nie zostawię Cię z takimi ogólnymi wskazówkami. Ja jestem człowiek konkret i lubię sprawdzone rozwiązania. Nawet na porządkowanie zdjęć w albumach mam system.

Opisałam proces robienia porządku w zdjęciach w e-booku „Jak ogarnąć zdjęcia”. Dowiesz się z niego:

  • Jak krok po kroku pokonać przeszkody, które stoją na drodze do posiadania albumów ze zdjęciami;
  • Jak porządkować zdjęcia na telefonie;
  • Jak stworzyć system w archiwum zdjęć, żeby się w nim połapać;
  • Jak znaleźć czas na albumowanie – odpowiesz sobie na pytanie, czy na pewno chcesz to robić;
  • Jak zrobić selekcję zdjęć przed wywołaniem;
  • Co zrobić ze zdjęciami, które nie zostaną wywołane;
  • Co zrobić, żeby po wywołaniu zdjęć się w nich nie pogubić;
  • Jak utrzymać porządek w zdjęciach, kiedy już posprzątasz;

Mam wielką nadzieję, że e-book Ci pomoże. Że będzie takim impulsem do działania. Że po przeczytaniu poczujesz chęć, żeby już teraz, zaraz, zabrać się za porządkowanie zdjęć. Albo i nie. Bo wklejanie zdjęć do albumu wcale nie musi kręcić wszystkich. Może Tobie lepiej sprawdzi się wkładanie zdjęć do pudełek?

Tak czy siak, przeczytaj e-booka i sama się przekonaj. Możesz go pobrać tutaj.